Z cyklu „Przemyślenia Pata”
Cały dzień się uśmiecham, a dlaczego? Ano dlatego, że nasz rząd znalazł oszczędności. Bardzo operatywny tenże rząd jest, trzeba to przyznać, a że kosztem członków KAS to już inna sprawa. Ponadto włączając dodatki do pensji, doprowadzi do szybszej realizacji uchwały modernizacyjnej z minimalnymi mnożnikami. Toż to dwie pieczenie na jednym ogniu. Majstersztyk. Ponadto w krótszej perspektywie przy obecnej inflacji taka zmiana spowoduje duże oszczędności. Wszyscy będą zadowoleni dosłownie wszyscy. Pracownicy, bo będą mieli więcej, budżet, bo zaoszczędzi. Społeczeństwo, bo oszczędności będzie można przekazać na pilniejsze potrzeby. Skoro jest/będzie tak dobrze to gdzie jest haczyk? Oj jest, ale po co tłumaczyć przecież znowu wyjdzie, że politykę uprawiam. Więc ograniczę się do krótkiego komentarza.
Popytajcie pracowników innych urzędów jak to się skończyło kiedy włączano dodatki do pensji. Nie chcecie pytać. To popytajcie pracowników skarbówki z ponad dwudziesto-trzydziestoletnim stażem jak skończyło się włączenie premii w US do wynagrodzeń. Popytajcie, ile wynosiły te premie, bo były one bardzo duże i jaki był efekt włączenia premii do wynagrodzeń.
To, że strona rządowa się cieszy z tego pomysłu, to ja rozumiem. To, że społeczeństwo się ucieszy, to też mnie nie dziwi. Natomiast, że są ludzie w KAS, którzy taki ruch akceptują, oj to już źle świadczy o ich przygotowaniu do przewidywania długofalowych konsekwencji takich ruchów i wcale nie o budżet a o wasze własne portfele tu chodzi.
Sposób wprowadzania zmian w dodatkach wręcz potwierdza co by było gdybyśmy wielkiego larum o Wasze nagrody nie zrobili. Poprzednicy byli amatorami, bo zmiany przeprowadzali szybko w nocy przy wrzawie medialnej, obecni włodarze robią to po cichutku, za plecami z uśmiechem na twarzy do tego w trosce o przepracowanie związkowców nawet ich nie fatygują takimi zagadnieniami, bo po co? Jeszcze by coś mądrego zaproponowali. Jak tak dalej pójdzie to może dożyję czasów kiedy to tylko śmierć będzie pewna, a nie podatki, a wtedy to już uśmiech będę miał od ucha do ucha. Wystarczy tylko na pewne postulaty sprzed roku popatrzeć, a one w szufladach na realizację już zapewne czekają na zmianę w Belwederze.
Ps. Czy może mi ktoś wyjaśnić, dlaczego tylko jeden ZZ bije na alarm? Gdzie jest reszta? Pracuje? Dogadała się, a może akceptuje te wszystkie zmiany?