Kasa nie dla KAS !!!
Droga KAS
Podczas spotkania ministra Juranda Dropa i Szefa KAS z przedstawicielami związków zawodowych KAS, które odbyło się 20 października, padły słowa, które dosłownie mną wstrząsnęły. Minister Drop powiedział, że o podwyżkach dla KAS możemy zacząć rozmawiać dopiero wtedy, gdy nikt nie będzie chciał przyjść do pracy i pojawią się wakaty.
Według niego teraz na jedno miejsce jest trzydzieści osób, więc — jak stwierdził — nie ma o czym mówić. W głowie mi się nie mieści, że wiceminister rządu może publicznie wypowiadać takie słowa. Nie tylko mówić — on tak nawet nie powinien nawet myśleć.
Czy naprawdę ten rząd chce doprowadzić do zapaści KAS? Do momentu, gdy nasze wynagrodzenia znowu będą tak żałośnie niskie, jak kilka lat temu, gdy przyjmowano każdego, bez względu na wykształcenie, byleby tylko ktoś przyszedł? A potem taki pracownik ma kontrolować spółki, analizować ceny transferowe, podejmować decyzje o milionowych skutkach dla budżetu państwa? To jest wizja silnej administracji skarbowej?
Czy ten rząd naprawdę upadł na głowę, by wychodzić do związków zawodowych z taką argumentacją? To jest lekceważenie ludzi, którzy na co dzień dźwigają ciężar funkcjonowania państwa !!!
Cóż… historia zatacza koło. Ten sam ton, ta sama pogarda jak osiem lat temu, gdy minister Kapica powiedział słynne „weźmiemy każdego z ulicy, a jak wam się nie podoba — to idźcie na śmieciarza”.
Agata Jagodzińska
Przewodnicząca
